Skip to main content

Będąc w Wielkiej Brytanii, prowadziłem zajęcia grupowe, których uczestnikami były osoby starsze.

Była to dla mnie ogromna radość, gdyż spotykałem się z ogromną wdzięcznością. Robiłem to nieodpłatnie, w ramach wolontariatu.

Pomimo, że mój angielski nie był perfekcyjny, prowadziłem z podopiecznymi wiele rozmów o życiu, a spotkania z nimi niosły wiele uśmiechu i radości. Co ciekawe, prowadziłem zajęcia z elementami kick-boxingu – uczyliśmy się ciosów, a nawet kopnięć. Wszystko to było w formie zabawy i zapewne to powodowało, że moi brytyjscy przyjaciele chętnie przychodzili na zajęcia.

W angielskim Bostonie, gdzie byłem trenerem, znajdował się fitness club Boston BodyHUB, który miał za zadanie łączyć pokolenia. Miał ofertę zarówno dla młodych, jak również dla nieco starszych osób. Panowała tam rodzinna atmosfera – wszyscy, niezależnie czy osiemdziesięciolatkowie czy dwudziestolatkowie byli ze sobą po imieniu.

Przeczytaj więcej w artykule poniżej:

„Don’t stop!”. Odc. 4. “Senior” czyli kto?

Napisz komentarz

Facebook